QR CodeTP odpowiada na zarzuty Entellico

Maciej Celmer, 4 kwietnia 2011, 08:33
Tagi: blupill, Entellico, Grupa TP, Wojciech Jabczyński

Entellico ostro odpowiedziało na zarzuty Grupy TP dotyczące porównywarki ofert, projektu blupill. Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, ustosunkował się do ataku Entellico.

Wojciech Jabczyński na blogu napisał:

Nie boimy się żadnych porównywarek. Sprawdzajcie, ile chcecie. Sam to robię, jak mam czas na zastanowienie. Nikogo nie straszymy rozwiązaniem umowy. W regulaminie kod to "poufny ciąg cyfr, umożliwiający autoryzację abonenta, dostępny wyłącznie dla abonenta i operatora oraz ewentualnie podmiotów działających na zlecenie operatora w procesie świadczenia usług telekomunikacyjnych, umożliwiający dokonywanie zleceń jednorazowych i zleceń stałych".

Rzecznik dodał, że nie wie czy podanie kodu jest rażącym naruszeniem regulaminu. Zaleca jednak wyjątkową ostrożność w jego udostępnianiu. Dla Jabczyńskiego, podawanie kody jest nierozsądnym pomysłem gdy nie mamy 101 procent pewności co się z nim stanie.

Jabczyński również napisał:

Czy zdarza się Wam udostępniać hasło do bankowości elektronicznej, aby system wybrał Wam "najlepszy kredyt"? W przypadku blupill mamy zapewnienia, ale nie weryfikowaliśmy, jak zostały rozwiązane kwestie bezpieczeństwa i w jaki sposób dochodzi do przygotowania oferty dla klienta. Nie chcę dyskredytować blupilla, ale musimy dbać o bezpieczeństwo klientów i będziemy to robić zawsze. To priorytet. Jeśli coś budzi nasze wątpliwości, będziemy o tym głośno mówić. Nawet kosztem tego, że ktoś nas oskarży o naruszenie dobrego imienia swojej firmy.

O zarzutach wobec Grupy TP można przeczytać w artykule "Entellico vs. Operatorzy"

Źródło: blog.tp.pl

reklama

Ostatnie opinie internautów

1 - 3

Trafne porównanie do porównywarek (:-D) kredytowych. Tam nikt nawet nie pomyślał o pchaniu się w ansze konto, żeby np. po przeanalizowaniu kilkumisięcznych przepływów ustalić jaką ratę jesteśmy w stanie udźwignąć. Dlaczego Blupill nie udostępni podobnych kalkulatorów, gdzie sami ustalimy sposób korzystania z telefonu, albo w ostateczności analiza wyeksportowanego billingu? Orange się zabezpiecza. Kiedy już wpuścimy kogoś na nasze konto, to może przecież na nim namieszać, zwłaszcza, że BLupill chce też hasła jednorazowe (jeżeli są w naszej ofercie). Klient może pomyśleć o złożeniu reklamacji w stylu - ja przecież nie wykupywałem tego pakietu, nie zmieniałem taryfy itd. Polacy mają sporą skłonność do wykorzystywania wszelkich luk. Tutaj mamy mocne stanowisko - udostępniłeś hasło, postąpiłeś wbrew regulaminowi, nie masz prawa do reklamacji.
Wiem, że ludzie od Blupill ciągle powtarzają, że to aplikacja Java, że nasze dane nie są nigdzie wysyłane itd. ale nadal sporo osób im nie wierzy.

Wszystko przez to niewytłumaczalne pchanie się do konta abonenckiego, które przecież nie jest niezbędne jak pisalam wcześniej. Ludzie się zastanawiają - jeżeli to samo mogłoby być osiągnięte na podstawie informacji, które sama podam, albo na podstawie analizy billingu, po co oni chcą moje hasła?
Twórcy popełnili błąd, bo powinny być dwie wersje serwisu. Jedna, taka jak teraz ,dla osób, które chcą zaryzykować swoją prywatność i druga, nie żądająca żadnych haseł, ale bazująca na informacjach, które my sami zapewnimy.

Niby można sobie np. monitorować ruch sieciowy i wiwdzieć każde nawiązane połączenie z naszego komputera. Firewall, nawet darmowy Zone Alarm będzie się nas pytał, czy danemu programowi pozwalamy się łączyć, zatem jeżeli faktycznie to wszystko ma się odbywać w aplikacji na naszym komputerze powinno być bezpiecznie.
Ja jednak nie mam zamiaru korzystać z tej usługi. Nie chcę ryzykować i dopóki usługa będzie chciała hasła, dopóty nie skorzystam. Ofertę potrafię dobrać sam, ewentualnie dopytam. Jeszcze nie spotkałem się z ewidentnie złą radą na forach w działa telekomunikacyjnych. Jako ktoś przegina z którąś z ofert to zazwyczaj to widać.

1 - 3